ďťż
Ĺťona mnie opierniczyĹa
Lato już oficjalnie się zaczęło, wakacje powoli się zbliżają, stąd mój pomysł na temat.
Wiadomo, lato to czas nadrabiania książkowych zaległości, kiedy w trakcie roku szkolnego/akademickiego braknie chwili, by usiąść z książką i porządnie się zaczytać. Są to więc książki różne, nagromadzone ze stosu książek "na potem", czekających na lepsze czasy. Ale ja jestem ciekawa, jakie książki kojarzą Wam się z latem. Jakie książki nasycone są letnią atmosferą? Które z nich można czytać tylko w trakcie wakacyjnych wojaży? A może są książki, które właściwie nie pasują do lata, ale z jakiegoś powodu wakacje bez nich nie mają dla Was sensu? Jestem bardzo ciekawa co odpowiecie! Z latem najściślej kojarzy mi się Hrabia Monte Christo. Nie mam pojęcia dlaczego, po prostu pewnego dawnego lata czytałam go non stop, właściwie w uzależniający sposób od początku do końca i od końca do początku, siedząc w obszernym fotelu w pensjonacie w Zakopanem. A Tobie? Może oklepane, ale o lecie nieodmiennie przypomina mi Hanna Kowalewska i jej "Letnia akademia uczuć" Ja kojarzę z Bahdajem, Nienackim i książkami Jane Austen, które czytałam w hamaku Ja pewnie nie będę oryginalna, ale latem chętnie sięgam po książki naszej Maud Wszystkie bohaterki jej książek były wrażliwe na piękno przyrody, a dzięki nim ja również się taka stałam i w wakacje w końcu mam trochę czasu, żeby pobyć na łonie natury. Ostatnio leżałam w ogrodzie pod jabłonią i czytałam "Błękitny Zamek".
|
WÄ
tki
|